Gdynia Orłowo |
okulary- AliExpress |
Gdynia Orłowo |
okulary- AliExpress |
pixabay |
Nie było mnie w grudniu za dużo na blogu, bo mogę. Bo są rzeczy ważne i ważniejsze. Bo nie jestem uwiązana do bloga jak pies do budy. Brakowało mi pisania, ale co zrobię, jak nic nie zrobię. Nie siadam z notesem i nie planuję wpisów. Ma być spontan, prawda, prawda i gówno prawda, ale od serca, a nie bo sobie coś tam ubzduram, że ma być fchuj idealnie i fajnie, i regularnie, i kurwa od linijki. Nie ma tak. Planowanie sranie w banie. Można sobie zarys w głowie zrobić, ale nie napalać się jak kurwa na milionera. Czasami jestem pierdząco perfekcyjna, ale z tym walczę haha ? No ileż można układać koszulki tematycznie i do tego kolorami. Yeahhh…mam najebane, ale staram się to spierdolić, żeby żyć jak człowiek ?Dlatego spierdoliłam z wpisami w tym miesiącu. W przyszłym roku mam zamiar spierdolić więcej rzeczy, żeby nie czuć się jak cyborg. W nowym roku nie pójdę na siłownię. Nie będę tak często sprzątać. Oleję od czasu do czasu robienie obiadu. Przepierdolę trochę chajsu na przyjemności. Od czasu do czasu będę robić nic. Dopisałabym, że będę dużo jeść, ale i tak żrę jak świnia. Dopisałabym, że nie będę pić ileś tam wody, ale lubię pić wodę, więc będę ją piła jak dotychczas, czyli jak smok. Jakie ja mam postanowienia? Żadne. Szczęśliwi ludzie sobie nie postanawiają, tylko działają. Będę działać, albo będę leżeć, bo w końcu lenistwo jest cnotą.
pixabay |
pixabay |
Ślub? Koniecznie kościelny, inny się nie liczy. Ślub bez wesela? No jak to tak?! A co powie ciocia Grażynka i wujek Janusz? A gówno. Oni już mieli swoje wesele. Wystarczy. Część wesel to taka nagonka, bo co powie rodzina? Nienawidzę wesel. Chodzę jeśli muszę, ale krew mnie zalewa kiedy nie mam wyjścia. Nie lubię tej sztucznej pompy i udawania. Kiedy już pójdę, bawię się, jem, bo nie chcę zrobić przykrości Młodej Parze. Generalnie tego typu imprezy mnie nie kręcą. Róbcie sobie co chcecie, ale mnie nie linczujcie, to tylko moje zdanie i nie musi się Wam podobać.
pixabay |
Graliście kiedyś w Simsy? Nie robiłam im kibla, szczały w kwiatki. Nasyłałam na nich klęski żywiołowe i patrzyłam jak tornado rujnuje ich domek bez klopa. Potem dorzucałam kosmitów, nie karmiłam… Psychopatka. A co jeśli nasze życie to świetnie zrobiona gierka RTS? Bo niby skąd piramidy? Skąd te wszystkie teorie o wielkich wybuchach i ewolucjach. Że niby pochodzimy od małpy? A może był jakiś raj i wąż, który kusił? Życie w symulacji to science fiction? A kurwa gadający wąż? A jednak ludzie wierzą w gadającego węża, wierzą w jakieś tam cosie, dlaczego mają nie wierzyć w grę? Właściciel PayPala pcha niewyobrażalną kasę w badania nad tym czy oby nasze życie nie jest symulacją. A może jest? Może Biblia i wszelkie naskalne rysunki to takie intro? A potem poszło…
Wolna wola to jakiś tam nasz margines, po którym możemy śmigać. To, że ja piszę, a ktoś tam jest tancerzem, to żaden talent – takie dodatki ktoś nam wgrał. Choroby? Gwałty? Klęski żywiołowe? No przecież nie może być nudno. Śmierć kliniczna, tunel ze światełkiem, cudowne ozdrowienia – każda gra ma jakieś bugi, coś się czasem zawiesi.
Wykorzystujemy niewielki procent możliwości naszego mózgu. Levele przeskakują coraz szybciej. Tylko w ciągu mojego życia słuchałam muzyki z winylów, potem był magnetofon szpulowy, potem taki na kasety, doszły walkmany, później wraz z płytami CD pojawiły się discmany. Pendrajwy powoli odchodzą do lamusa, nośniki są coraz doskonalsze… Ktoś wymyślił koło, potem auto, samolot, rakietę kosmiczną. Co teraz?
Za ileś tam lat ktoś wymyśli symulację rzeczywistości. Jeśli będzie to możliwe w przyszłości, to może właśnie my jesteśmy grą naszych prapraprapraprapraprapraprapraprapraprawnuków? A może komuś nasza gra pewnego dnia zbrzydnie i ją wykasuje? Bum! Koniec świata. Jeśli to nie nasi praaa nami się bawią, to może jesteśmy symulacją jakiejś innej cywilizacji? Bo niby skąd te wszystkie bajki o kosmitach? Skąd ufo w Roswell? Skąd kręgi w zbożu i teoria, że przy piramidach pomagali obcy? Może to żadne brednie, ktoś tę grę musiał zaprojektować. My mamy zagadki, ONI mają z nas zbitę.
Spadnie ten śnieg i przysypie liście, wiosną nowy level.
grubo! |
49 kartek poszło w pizdu |
49 kartek z całostronicowymi reklamami |