Puławy. Restauracja Tawerna. 15 bab. Dużo kosmetyków. Kreatywne warsztaty. 1100 złotych na rzecz Puławskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych – Hospicjum im. Matki Teresy. To tak na skróty. Bo tak dłużej to sobie obejrzycie.
Było dobre jedzenie. Była licytacja. Były plotki i był świetnie spędzony czas. Sponsorzy obsypali nas upominkami i fantami na licytację.
Podobno pożar Notre Dame to symbol. Symbol upadku chrześcijaństwa. Podobno to sprawka imigrantów. Podobno to kara za grzechy księży, bo pedofile i bogactwo, zero podatków i tak jak runęła katedra, tak upadają chrześcijańskie wartości. Ludzie krzyczą, że niewyobrażalna tragedia, że początek końca. Jedni się nawracają, drudzy uciekają w podskokach od czarnych. Dramat, masakra, koniec świata, tragedia!
Drogie Lubicze! Pożar Notre Dame jeśli jest jakimś symbolem, to tylko symbolem kiepskiego zabezpieczenia przeciwpożarowego. Jasne, szkoda pięknego zabytku, szkoda, że poszedł z dymem razem z wieloma dziełami sztuki. Ale nie róbmy tragedii z pożaru budynku jakkolwiek zabytkowy by on nie był. Tragedia byłaby gdyby zginęli ludzie. Na szczęście żaden człowiek nie ucierpiał. Życie człowieka ma największą wartość. Większą niż kilkusetletni obraz i cudowny witraż. Życie jakiegokolwiek człowieka jest dobrem najwyższym.
Podczas gdy płonęła katedra Notre Dame ja wracałam z pogrzebu mojej kochanej Babci. I wiecie co? Spaliłabym wszystkie zabytki tego świata za moją jedną Babcię. Więc zanim krzykniecie, że pożar budynku to tragedia zastanówcie się czy to odpowiednie słowa…
Jakim byłam uczniem? Krnąbrnym ale dobrym. Świadectwo z nagrodą, zachowanie hmmm… różnie. Matura zdana świetnie, technik prawie na 100%. Nauczyciele mnie lubili i ja lubiłam moich nauczycieli, choć trafił się i taki, który stwierdził, że jestem jego największą porażką wychowawczą w ponad 20 letniej karierze, bo zdecydowałam, że nie idę na studia. Myślałam nawet o tym żeby może zostać przedszkolanką. Lubię dzieci, dzieci lubią mnie ale dzieci są różne i „obyś cudze dzieci uczył”, nie to nie dla mnie. Jak na porażkę wychowawczą przystało, porobiłam milion kursów kosmetycznych i na start zarabiałam więcej niż ten zawiedziony nauczyciel. Kariera kosmetyczki znudziła mi się gdzieś po dwóch latach, chciałam więcej. Więcej zarabiać, rozwijać się, próbować nowych rzeczy. Rzuciłam z dnia na dzień i zaczęłam pisać. Proste precle, drobne opisy, potem artykuły, więcej i więcej, dochodziły kolejne zlecenia. Wyremontowałam dom bez kredytu, jeżdżę na wakacje pod palmę, mogę pozwolić sobie na ekstra zakupy. Kiedy siedziałam w studiu DDTVN myślałam o tym nauczycielu. Myślałam sobie “patrz! a jednak osiągam więcej, zarabiam lepiej, idę do przodu, w przeciwieństwie do Ciebie”. I cholera, to jest prawda. Nauczyciele stoją w miejscu. Tylko, że taki zgrzybiały nauczyciel był w moim życiu jeden. Jeden sfrustrowany belfer, który mimo wszystko nie zniszczył mojego życia, a zmobilizował do działania. Ja nie osiągnę sukcesu? Potrzymaj mi piwo i patrz! Kiedy ktoś próbuje podciąć mi skrzydła, odrastają mi nowe, mocniejsze.
A reszta nauczycieli? Ale jacyż to byli świetni ludzie! Polonistki od podstawówki niemal wybitne i zaangażowane. Jeździłam po wszelkich konkursach. Wygrywałam konkursy recytatorskie, olimpiady, moje wiersze zdobywały nagrody, moja proza została doceniona w Niemczech, moje plakaty filmowe co roku zajmowały wysokie miejsca i tak dalej. Polonistka z gimnazjum zorganizowała wystawę moich wierszy i obrazów. Polonistka z technikum zabierała za darmo do teatru mimo, że nie była moją wychowawczynią. Fizykę miałam w jednym palcu. Nie dlatego, że byłam drugim Einsteinem, tylko dlatego, że miałam cudownych nauczycieli. Z matmy nigdy orłem nie byłam ale nauczycieli wspominam z ogromnym sentymentem, boszzz jaką oni mieli do nas cierpliwość! Śp. Pani od rosyjskiego, cudowna, ciepła, kochana i czwóreczka z ruskiego była mimo, że przez 4 lata nie wiedziałam co oznacza słówko “pażałsta” i przyznałam się do tego z koleżanką dopiero po wystawieniu ocen. Jak ona nas wtedy klęła haha 😀 Klęła dla żartu sama się przy tym śmiejąc.
Ścigali nas Ci nauczyciele za popalanie za szkołą i za piwko na wycieczce. Niby na nas narzekali, niby my narzekaliśmy na nich, a po latach jakoś tak to narzekanie uleciało. Jakoś tak miło spotkać tego nauczyciela po latach. Miło usłyszeć za plecami w Lidlu “Wiolku, Wiolku! Czy już zostałaś Panią z telewizji? Bo Ty będziesz pogodynką, zawsze to wiedziałam”. Tak, Pani od matmy zawsze we mnie wierzyła i wróżyła karierę. Robiliśmy jej trochę na złość, była specyficzna ale po tylu latach pamięta, że postawiła mi 2 z trzema minusami z kartkówki, bo szkoda jej było trzasnąć mi jedynkę.
I tak mija czas, a nauczyciele dalej zarabiają jakieś śmieszne pieniądze. Tyle użerania z uczniami, odpowiedzialność, pilnowanie na każdym kroku i co? I gówno. Nie bójmy się tego słowa, bo jest tu ono niezbędne. Praca za dwa tysiące w porywach do trzech? Odpowiedzialna praca, dodam. To nauczyciele w pewnym stopniu kształtują naszą przyszłość. To dzięki nim łapiemy zajawki, odkrywamy talenty. To oni próbują wbić w puste głowy trochę wiedzy. I gówno. Gówno z tego mają. Tak nie może być. Oczywiście, że #popieramprotestnauczycieli tak samo jak popieram protesty innych grup zawodowych. Podwyżki tak, a najlepiej obniżenie podatków, opodatkowanie kościoła. Chcę żeby ludzie mogli żyć godnie w tym kraju. Żyć, a nie tylko przeżyć.
Nie wiem czy jacyś moi nauczyciele mnie czytają ale uczyliście nas walczyć o swoje, walczcie i Wy!
*Zdjęcie mojego Pradziadka, Krasnystaw 1938 rok. Ukończyliśmy tę samą szkołę średnią.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.