Tag

urodziny

5 lat bloga!

By | Blog, Śmietnik | No Comments

To dziś jest ten dzień! Dokładnie pięć lat temu usiadłam i założyłam bloga. Tego bloga. Bo w różnych miejscach wcześniej pisałam, począwszy od zeszytu, skończywszy na murach. Co zrobić? Zawsze ciągnęło mnie do gadania, pisania, blichtru, przepychu, pieniędzy, sławy, dziwek, kokainy i blogosfera wydała mi się idealnym miejscem. W blogosferze spotkałam i dziwki i koks, a nawet blichtr i przepych. Pieniędzy nadal szukam ale coś tam drgnęło. W tym roku sporo drgnęło. Sporo się działo i dużo by mówić więc powiem.

Ostatni rok to głównie jakiś tam fejm, końcówka to staty w górę chuj wie jakim cudem. A było to tak. Na dobry początek zaproponowano mi udział w panelu dyskusyjnym na temat hejtu podczas Meet Beauty 2018. Zasiadłam proszę ja Was przed publicznością i gadałam jakie to hejty mnie spotykają i jak bardzo mam je w dupie. Fajnie znaleźć się po drugiej stronie i edukować, mówić o tym jak reagować na różne rzeczy, które spotykają nas w sieci. Uważam, że bycie takim gadajem na konferencji to ogromne wyróżnienie i odpowiedzialność. Poza tym chętnie powtórzyłabym taką przygodę, bo nie znam słowa trema.

Jeszcze tego samego weekendu dowiedziałam się, że mówią o mnie podczas innej konferencji blogerskiej. Mianowicie Andrzej Tucholski obrobił mi dupę chyba w Poznaniu (już nie pamiętam). Okazało się, że zostałam wyróżniona w Share Week 2018, czyli w rankingu gdzie blogerzy polecają swoich ulubionych blogerów. Bardzo mi miło, kłaniam się nisko. Zawsze to ja polecałam, a tutaj polecili mnie. Karma wraca kurwaaaa!

Jak już ludzie zaczęli się wciągać w Świat Pudi poszło po całości.  Nominacja w kategorii Odkrycie Roku z największą liczbą głosów w plebiscycie Hashtagi Roku See Bloggers 2018 to było coś! Nie wygrałam ale to chuj, bo zebrałam najwięcej głosów, prawie 14%, a to dużo, bo kolejna osoba miała ich o połowę mniej. Komisja zdecydowała przyznać nagrodę komuś innemu ale czuję się w pewien sposób zwycięzcą. Zawsze powtarzałam, że prędzej mnie do telewizji wezmą niż ktoś na mnie zagłosuje i w sumie to prawda. Najpierw byłam w telewizji 😀

Na See Bloggers pierwszy raz dałam mój autograf. Pierwszy raz obcy ludzie chcieli robić sobie ze mną zdjęcia. Ze mną! Kumacie? Jakiś przełom nastąpił w tym blogowaniu. Zainteresował się mną także lokalny rynek (no w końcu kurła). Podczas Chmielaków Krasnostawskich zasiadłam w jury podczas wyborów miss. Wybory te nie są jakieś mocno paździerzowe, bo to od tego konkursu swoją karierę rozpoczęła między innymi Dorota Gardias. I nagle Jeb! Pudi odpowiedzialna za przyszłość małolatek. Podczas imprezy rozpoznali mnie panowie z drugiego końca Polski, a potem jeszcze kilka osób. Tak było! Później dostałam też propozycję zostania radna powiatu ale… no nie. Polityka jest jednak jeszcze bardziej szitstormogenna niż blogosfera. Podziękowałam uprzejmie, wolę chodzić w mini niż w garsonkach, wolę chodzić na piwo niż na święcenie nowo otwartych latryn czy coś tam.

Jeśli chodzi o statystyki, to jest Was, Lubiczy, statystycznie więcej. Nigdy nie biłam się o obserwatorów, bo blog to mimo wszystko nadal bardziej hobby niż moja praca. Owszem, jakieś profity są ale nadal wincy fejmu jak pinindzy. Na FB mocno się rozbujałam ze statami, mam 6700 Lubiczów, a mój Fanpage zanotował ponad stutysięczny zasięg. Docieram do 100 tysięcy osób! Kumacie?! To jakby sześć Krasnych Yorków! Na Insta pod koniec roku dostałam paczkę ciapaków od hmm… tępych dzid. Mam tam 9192 obserwatorów, w tym wciąż jakieś dwa tysie fejków, które systematycznie usuwam. Poza tym staty eleganckie. Najsłabsze staty to chyba te blogowe, bo nie zawsze mam czas na pisanie ale to się zmienia i klepie coraz częściej. Jak niektórzy zauważyli doszła mi tu nowa zakładka: Szoty. Co to są Szoty? Szoty to najlepsze teksty z moich social media. Wklejam je tu, bo nie chcę ich nigdy stracić. Nie chcę być zależna od jakichś społecznościówek. Jeśli chodzi o bloga, to w czerwcu przeszłam na WordPressa jak cywilizowany człowiek i wykupiłam własną domenę. A więc teraz wszystko jest moje: hosting, domena, każda jebana literka na tym blogu i jeśli tylko zechcę mogę se tu nawet nasrać, bo ja za to płacę 😀

Czego mogę sobie życzyć na piąte urodziny tego oto bloga? Mam zajebistych ludzi wokół siebie, jest fejm i kiełbasa. Życzę se wincy systematyczności i czasu na pisaninę i może w końcu na te jutuby, o których pierdolę już ze 3 lata i dalej leżą 😀 Życzę se piniendzy i smalcu, bo bez tego ciężko. Życzę se coby Was fajnych odbiorników było wincy i wincy. Generalnie to życzę se po prostu WINCY. I Wam też życzę WINCY. Hasło na ten rok to WINCY. Pozdrawiam serdecznie, odbiór, pięcioletnia Pudi!