Tag

Szoty

Jestem influencerem i trzepię srogi hajs!

By | Blog, Szoty | No Comments

 

Na Netflixa niedawno wjechał dokument “”FYRE: najlepsza impreza, która nigdy się nie wydarzyła”. Dokument przybliża influencerski przekręt. Goście robią drogą imprezę dla nadzianych dzieciaków, imprezę z największymi gwiazdami. Ludziki płaca za to po 1500 dolców, jadą na wyspę- imprezownię i… i koniec, imprezy ani śladu  W ferie miał odbyć się w Polsce Influencer Camp, czyli obóz dla dzieciaków za kilka klocków, w luksusowym hotelu gdzie młodociani mieli uczyć się robienia selfiaczków w lustrze pod okiem blogerów i jutuberów. Impreza odwołana. Ciekawe czy wszystkie hajsy na legalu zwrócili? Niby pomysł spoko ale potem kiszka. Na pocieszenie dla tych, którzy ferii z jutuberami nie spędzą wyszła właśnie książka “Za hajs matki baluj” czyli zbiór patologii bez autora, bo komukolwiek wstyd było się podpisać pod dziełem gdzie radzą gimnazjalistom jak wyruchać dupeczkę. Grubo. A ja pierdolnięta starannie #spułprace dobieram. Chyba czas zacząć robić hajs na tym blogu na poważnie. No nie wiem, może jakiś kurs z robienia kursów albo szkolenie z robienia szkoleń wypuszczę? A do tego warsztaty z robienia sandałów z liści chrzanu i kabanosów? Myślę, że jestem już na tyle znana z tego, że jestem znana, że mogę ruszać z projektami.

Jestę Influę pełną gębą, a wiecie jaka jest różnica między influencerem, a twórcą internetowym? Twórcą może być każdy kto robi cokolwiek w necie. Influencer to ten co wywiera odpowiednie zachowania na swoich odbiorcach. Influ nie są te laski ze sztucznymi kontami na IG, które za takie się mają i co tydzień reklamują nowy krem, one tylko tak myślą, a w rzeczywistości nie sprzedałyby wody na pustyni. Nieskromnie stwierdzam, że ja influencerem jestem, ludzie mi ufają i sugerują się moja opinią i poleceniami. Pierwszy raz zauważyłam to kiedy poprosiłam o głosy na dom dziecka z mojego miasta. W godzinę moje Czytelniki nawaliły ponad tysiąc głosów! SZOK! Widzę po poście o Aliexpress, że dużo osób kupuje rzeczy z mojego polecenia. Ale to wszystko to jest nic! Jak wiecie w ubiegłym tygodniu miałam jelitówkę. Wczoraj gadamy sobie z zaprzyjaźnionymi blogerami i jedna osoba pisze mi, że przez neta zaraziłam ją sraczką. Potem to samo napisały kolejne osoby. Fala wirusa dochodzi już do Wrocławia, a ja chyba jestem z siebie dumna. Zakupy, głosy, to jest nic ale mieć taki wpływ na odbiorców, że się posrali to jest wyższa szkoła influencerstwa!

Tak jakby luksusowe zakupy…

By | Blog, Szoty | No Comments

 

fot. Ekstrawagancka

Przypomniała mi się historia, tak jakby luksusowa. Akcja działa się jakiś czas temu. Nie przywykłam bulić za znaczek. Mogłabym, pytanie po co? Weszłam do Douglasa, a myślę se – zaznam luksusu, zapierdolę eyeliner za stówę. Pani już do mnie leci w oparach perfum i zapytuje co se życzę. Se życzę kurwa jacht, ale co jej będę gadać? Powiedziałam, że liner by mi się przydał. No to hop siup, leci jak sarenka. Pokazuje mi pierwszy za pięćdziesiąt kilka złotych. No niech tam, se myślę, może akurat wypas. Już na ręku zaczął jej się mazać. Mówię not, daj Pani coś co się utrzyma na oku dłużej niż pięć minut. To hopla, galopuje do jeszcze droższej wystawki i słodzi, że ten dobry. No stówka, to musi być dobry. A taki chuj, miał być czarny- wygląda jak szary. Przebiera nogami do kolejnej szafy, o ten to już luks, no taka zajebioza, że szał ciał. Tia…pędzelek jak szczotka. Mówię jej niet, ja jednak ten zakup przemyślę. A ona do mnie – ale ten eyeliner, który ma Pani na sobie super jest. Jo kurwa, Wibo za 5 złotych. Wyszłam, poszłam do Hebe, kupiłam liner za dychę.
I tak se myślę, że ja czasem coś z wyższej półki kupię ale w większości przypadków to już wolę na ten jacht odłożyć niż kupować wyłącznie metkę.

Świece o zapachu przepoconych skarpet czy sosu z KFC?

By | Blog, Szoty | No Comments

KFC wprowadziło limitowaną wersję świec o zapachu… ich sosu. Mieli już zresztą świece o zapachu kurczaka i kule do kąpieli o aromacie pięciu ziół i przypraw. Ale to w UK, przynajmniej na razie. Jak twierdzi KFC: “Nic nie przebije słodkiego, niebiańskiego aromatu sosu KFC. Dlaczego więc nie wypełnisz swojego domu przyjemnymi nutami Finger Lickin dzięki naszej limitowanej edycji KFC Gravy Candle?”. No nie wiemy, może dlatego, że wolimy zapach cebuli? Tak sobie rozkminiam, że u nas poszłyby inne zapachy. Rozmyślam nad otwarciem produkcji. W asortymencie:
* Świeca o zapachu cebuli dla każdego prawdziwego Polaka
* Świeca o zapachu czosnku dla wszystkich 80+
* Świeca o zapachu pieczonego boczku byłaby moim flagowcem
* Świeca o zapachu potu, przepoconych skarpet i benzyny dla prawdziwych mężczyzn
* Świeca o zapachu pieniędzy dla wszystkich na socjalu
* Świeca o zapachu kału dla modelek z Instagrama
* Świeca o zapachu moczu i wymiocin dla każdego osiedlowego żulika
* Świeca o zapachu … no nie wiem może macie jakieś inne propozycje? 

Oświadczenie Facebooka. NIE ZAPOMNIJ OSTATECZNY TERMIN JEST DZISIAJ!!!

By | Blog, Szoty | No Comments

Źródło: pixabay

Na wszelki wypadek… (?!)
NIE ZAPOMNIJ OSTATECZNY TERMIN JEST DZISIAJ!!! Wszystko staje się publiczne od jutra. Nawet Twoje gołe fotki schowane w książce Sienkiewicza, które zostały zapomniane lub zdjęcia, które wysłałeś eks 15 lat temu. To nic nie kosztuje UDOSTĘPNIJ, lepiej nabić mi lajki niż puszczać bzdurny łańcuszek. Kanał 13 news wspomniał o zmianach w polityce ochrony prywatności Facebooka. Daję Facebookowi i wszystkim apkom, które klikam jak pojebany pozwolenie na korzystanie z moich zdjęć, informacji, wiadomości lub postów, zarówno z przeszłości jak i przyszłych, bo kurwa zatwierdziłem regulamin zakładając tu konto i się na to zgodziłem, a jak bawię się w duperele np. “jak mi będzie w innym kolorze włosów”, “co znaczy moje imię”, “co mnie czeka w 2019 roku” to dobrowolnie udostępniam informacje o mnie aplikacjom, a potem się dziwię, że wysyłam wirusa. Z tym oświadczeniem zauważyłem, że mam nieświadomych lub półgłupich znajomych co udostępniają wszystko jak leci, bezmyślnie skopiowane i przetłumaczone na translatorze Google. Treść tego profilu składa się z prywatnych i poufnych informacji, o których każdy klepie na lewo i prawo taka to kurwa tajemnica. Tajemnicą nie jest, że łańcuszki z dupy udostępniają ludzie o bardzo małym rozumku. Podobno naruszenie prywatności może być karane przez prawo (ucc 1-308-1 1 308-103 i status Rzymu). Statut ten (nie status jak przetłumaczył słownik) mówi nam: “jurysdykcja Trybunału jest ograniczona do najpoważniejszych zbrodni wagi międzynarodowej. Jurysdykcja Trybunału na podstawie niniejszego statutu obejmuje następujące zbrodnie: a) zbrodnię ludobójstwa, b) zbrodnie przeciwko ludzkości, c) zbrodnie wojenne, d) zbrodnię agresji.” Gratulacje dla pseudointelektualistów za bezmyślne kopiowanie  Co ma Facebook do ludobójstwa?
UWAGA: Facebook jest teraz podmiotem publicznym, bo Zuckerberg sprzedał Fejsa Trumpowi za pisiont groszy, bo mu do fajek brakowało. Wszyscy członkowie muszą opublikować taką notatkę, najlepiej niech udostępnią z Niewyparzonej Pudernicy to mi lajków dojdzie. Jeśli wolisz, możesz skopiować i wkleić tę wersję ale ni chuj mi się to nie opłaci więc udostępnij. Jeśli nie udostępnisz oświadczenia co najmniej raz, zepsuje Ci się pralka. Nie bądź ciulem – UDOSTĘPNIJ.