Dałam taką fotkę, a nie inną, bo tak. W sobotę wstałam o 1 w nocy. Normalnie, to chodzę spać trochę później. Jakoś się udało. Założyłam odświętną kufajkę i wypastowane filce i pojechałam ja do stolycy jak ta Pani, a nie jakiś chłop małorolny. Wzięła żem se ja do busa kanapki z jajkiem i salcesonem, grillowaną galaretę i hopla ku przygodzie.
Zrezygnowałam ze spotkań blogerskich między innymi ze względu na “wymuszanie” recenzji otrzymanych produktów. Jadąc na spotkanie nie wiem co dostanę, więc jak mogę recenzować coś, co nie zawsze jest dla mnie odpowiednie? I tak po jednym ze spotkań przybyły mi suplementy, których nie tknę, prezenty zapachowe, które owszem lubię, ale do koncepcji bloga nijak mi nie pasują. Wpadły też za ciemne i za jasne podkłady oraz próbki, których nijak ni chuj nie jestem w stanie ocenić po trzech użyciach. Kiedyś Wam napiszę więcej w temacie spotkań, ale dziś przejdźmy do Meet Beauty oraz do prezentów, które przywiozłam z konferencji.
PS. Zapomniałam dorzucić do foty zbiorowej kosmetyków od Palmer’s, sorka 😉 |
Zgłaszając się tam myślałam, że jedynym giftem jest fakt samego uczestnictwa i to mi bardzo odpowiadało. Potem na Insta zobaczyłam, że organizatorzy szykują małe upominki. No i fajnie. Na miejscu okazało się, że dostałam tonę upominków. Oczywiście cieszę się z prezentów, ale jeszcze bardziej cieszę się, że nikt nade mną nie wisi i nie piszczy, że mam miesiąc na recenzję. Nie. Chcę- to zrobię i już, a jak nie zrobię- to świat się nie zawali. I wiecie co? Aż chce się pisać! Nie lubię przymusu, lubię mieć wolną rękę. Na dodatek kosmetyki, które dostałam były w większości przypadków dobrane dla mnie indywidualnie i to też jest ogromny plus. To zobaczmy co też przywlekłam ze sobą ze stolycy.
Lirene po warsztatach wyposażyło mnie w podkład i coś do jego zmycia, żeby nie drzemać z wytapetowanym ryjem. W sekrecie powiem Wam, że podkład świetnie się zapowiada. Ze stoiska dodatkowo trafiły do mnie miniaturki trzech produktów. No i fajno.
Każda z uczestniczek otrzymała zestaw od Annabelle Minerals. Puder, podkład, cienie oraz róż przyprawiły o spazmy większość dziewczyn, ja byłam ciekawa, ale nie przeżywałam. Kiedyś miałam kilka produktów mineralnych jakiejś marki, której nazwy nie pamiętam i w sumie to się zawiodłam. Zaczęłam kosztować Annabellki i…o kurwa- fajne są! Już wiem skąd ta ekscytacja 🙂
Schwarzkopf podarowało mi maskę do włosów- tego nigdy dość 😉 Widziałam, że dziewczyny miały jeszcze jakieś dodatkowe kosmetyki, ale ja się nie załapałam. Wystarczy mi maska, bo z tego co pamiętam w paczuszkach blogerki miały jeszcze lakier do włosów i coś tam jeszcze z rzeczy, których i tak nie używam.
Bielenda postawiła na balsam, dla mnie bomba, zużywam wszelkie mazidła w tempie ekspresowym. Podkład w odpowiednim kolorze, maseczka, pomadka ochronna- wszystko przydatne. Oprócz tego na stoisku dostałam bajecznie pachnący peeling i mleczko. Pielęgnacja już w użyciu.
Pani z Wax Pilomax, na podstawie badań skóry głowy i włosów, dobrała mi specjalny mega zestaw. Tutaj wszystko mnie zachwyca, a kawowa maska powala mnie na kolana od samego zapachu. Jest szał, moje włosy piszczą z zachwytu.
Tołpa podarowała mi przydatne produkty- peeling do rąk, krem BB, zmywacz na ryj i krem do rąk idealny do torebki. Pozostaje mi tylko się paćkać i pięknieć.
Zestaw w stonowanych kolorach, to podarek od Golden Rose. Zarówno pomadka, jak i lakier wpasowuje się chyba w większość gustów. Mimo, że jestem cholerną papugą, to czasami mam ochotę na spokojny nude look. Prezent jak najbardziej mi odpowiada.
Dwa mini produkty, próbki oraz duży balsam otrzymałam od Palmer’s. Słuchajcie! Jak ten balsam pięknie pachnie czekoladą! Aromaterapia w gratisie, się natrę jak świnia w błocie i będę roztaczać egzotyczny zapach.
Słynne rękawice do demakijażu od Glov strasznie mnie ciekawią. Jeszcze nie próbowałam, ale w weekend pierwsza próba ognia. Fioletowa wersja, to ponoć ta dla wariatek. W to mi graj!
Indigo powaliło na kolana chyba wszystkich. Ilość kosmetyków przeszła wszelkie oczekiwania, a są to nie byle jakie kosmetyki. Wszystko pięknie pachnie, nawilża i zachwyca. No ok- lakiery do paznokci pachną standardowo 😉
Dużo kosmetyków otrzymałam też od Eveline. Markę znam, lubię. Balsamy są w dechę, a tusze Evelinki to moje ulubione rzęsomalowacze. Tusz i pomadkę otrzymałam na stoisku, natomiast cała reszta to wygrana w konkursie na Insta. Nagrody zawsze cieszą, a ja cieszyłam się tak…
Meet Beauty FB |
Takie oto podarki przytachałam z konferencji Meet Beauty i za wszystkie dziękuję. Byłam zaskoczona mnogością darów losu. Zaskoczenie było tym większe, że nie spodziewałam się niczego oprócz fajnej przygody i miłej atmosfery. Zgłaszam się za rok i to nie dla fantów, a dla klimatu.
Od lewej- Milenka, Monika ,Madzia, ja, Sylwia, Sylwia, Madzia |
Tyle tego nawlekłam. Można się smarować jak chleb masłem. Mam już kilku faworytów, ale przedstawię Wam po kolei co w tobołkach było.
La Quintessence FB Insta |
Kneipp FB |
Przyznaję- marki nie znam, choć nie raz o niej słyszałam. Teraz mam okazję wybadać temat. Zdradzę Wam, że balsam pod prysznic zajebiście pachnie wiosną. Na więcej musicie poczekać.
John Masters |
Ohhh Dżon! Firma przewinęła mi się w Twoim Stylu i tyle o niej wiem, ale już pogłębiam swoją wiedzę, a kosmetyki do włosów to mój absolutny pierdolec, więc już zaczęłam testy. Jak coś jest do włosów, to mi oczy gwiazdkami radości zachodzą. Jak coś nie jest do włosów, to też staram się na włosy wepchnąć. Taki mój los.
Tymofarm oraz Szyfoniera |
O suplementach, to wiecie jakie mam zdanie…Odpuszczam więc, nie mam zamiaru nikogo przekonywać do czegoś, do czego sama podchodzę z dystansem. Plecionka, to wcale nie jest “pajączek” dla garbatych, tylko ramiączka do stanika od Szyfoniery, które cieszą mnie fchuj, bo bielizny mam tyle, że mogłabym pół miasta obdarować i jeszcze by mi zostało. Taki mój mały pierdolec, więc ramiączka są sesese.
Sylveco FB |
Garść próbek. Popróbuję, a potem pewnie zamówię coś większego, bo kosmetyki tej marki bardzo lubię.
Nanshy FB Insta |
Pędzelki zawsze mnie cieszą, tym bardziej, że własnie się rozglądam za kilkoma nowymi. Nanshy to doskonały start w powiększaniu mojej kolekcji.
Eveline FB Insta |
Jedna z moich ulubionych marek. Podkład z fotki mam i uwielbiam, pisałam Wam o nim TUTAJ. Lakiery mają takie kolory, że ojojoj, błyszczyk też na wypasie… Nie no, ja nie mam pytań- Eveline to jest jednak solidna firma.
Equilibra FB |
Już od jakiegoś czasu kosmetyki z Equilibra za mną chodziły, czytałam, myślałam i proszę- mały zestawik próbny jest u mnie. Aloes to jedna z moich ulubionych roślinek kosmetyczno- cudotwórczych, dlatego balsamem już zaczęłam napierdalać aż miło, a saszetka pachnie w szufladzie ze skarpetkami i to jak pachnie!
XOXO SHOP FB Insta |
Koń jaki jest, każdy widzi. Ten koń, to nie koń, to unikoń, a właściwie unicorn, no jednorożec. Swój, swojski jebany jednorożec. Mam już skarpetki do kompletu, lubię motyw drania, chociaż ostatnio Monika mi powiedziała pewną ciekawostkę… 😀 Ale to nic, ja dalej lubię jednorożce haha 😀
Mariza FB Insta |
Krem do rąk ostatnio zdenkowałam, do stóp też, Mariza wie co mie trza 😀 Strasznie mnie ciekawi czarny lakier, mam nadzieję, że będzie dobrze odbijał stempelki. Reszta tez się przyda, jaram się.
Miraculum FB |
Aż oczy szczypią z radości. Cień z Virtuala mieni się niesamowicie, podobnie jak bronzer. A lakiery? Przecież jasna sprawa, że uwielbiam wszelkie malunki na moich szponach. Se zapierdzielę manicura, że jak pójdę do Biedry to ekspedientki padną 😉
Party Lite FB |
Nikt nie lubi jak mu w domu jebie. A tu proszę- zapalam świeczkę, a syf niech se lata po kątach 😉 A serio, to lubię sobie zapalić jakieś pachnidło, szczególnie zimą. Latem- otwieram okno i pachnie mi z ogródka, ale zimą nie otworzę przecież, bo mi dupa zmarznie.
Dermaglin FB |
Nie ma to jak ujebać się ziemią jak ostatnia świnia. Lecę na samych glinianych maseczkach od dobrego roku i powiem Wam, że nie ma nic lepszego. Ryj może dalej mam koślawy, ale syfilis ujarzmiłam, więc glinki u mnie są zawsze mile widziane.
Pachnąca Szafa FB |
Do szaf to ja całe życie pachnące mydełka pchałam 🙂 Teraz powpychałam saszetki i powiem Wam, że otwierając szafę jest szał, bo taka poziomka daje po nosie jak trza. Tylko woreczek lawendowy pachnie moczem i starymi ludźmi, ale o gustach się nie dyskutuje 😉
Phytocode FB |
Na zakończenie jeszcze garść próbek.
Fajnie, że sponsorzy dołączyli do naszego spotkania i dali okazję do testów. Kilka kosmetyków już sprawdzam i dam Wam znać jak się sprawują. Nie pozostaje mi nic innego jak upierdolić ryj glinką, nasmarować włosy wynalazkami, wymalować się jak ta lala i na czerwony dywan 😀
Bo za bycie złą, są lepsze prezenty! Ho ho ho! Byłam bardzo niegrzeczna w tym roku i w tamtym też, i dwa lata temu też, a i klej od małego wącham, bo Mama jest szewcem 😉 Kiedy przyszedł do Nas (czyli do mnie i innych blogerek) Mikołaj, oczywiście mówiłyśmy, że jesteśmy grzeczne, ale jak jest to każdy wie. Owszem- dobre uczynki to my lubimy, ale czy my takie dobre dziewczynki jesteśmy, to ja nie wiem 😉
5 grudnia odbyło się Spotkanie Mikołajkowe. Ja wiem, że to dzień wcześniej niż normalne Mikołajki, ale w naszym regionie to norma. Sylwester w Chełmie ma być 1 stycznia KLIK, więc dzień w tą czy tamtą, to żadna różnica.
Spotkanie zorganizowały:
Przybyły:
- Monika
- Karolina
- Kasia
- Magdalena
- Sylwia
- Milena
- Sylwia
- Emilka
- Kasia
- Paulinka
- Monika
- Małgosia
- Sylwia
- Ja 😀
Pod obstawą milicji zagościłyśmy na Ranczu Budrysa w Strupinie Dużym, koło Chełma.
Miejscówka zacna, zagubiona wśród pod chełmskich pól, zagubiona jak ja. Spóźniłam się z dobre 10 minut, jak fleja jakaś. Okrążyłam ze trzy razy Ranczo, zanim dojechałam. Udało się. Wbiegłam triumfalnie jako ostatnia i prawie wywinęłam orła w upominkach od sponsorów. Sic! Takie z nas grzeczne panny, że mamy sponsorów…pominę to kropką na końcu zdania.
Darów jak po wielkiej powodzi w 97. Tylko, że powodzi nie było, chyba, że powódź prezentów. A zaczęło się od prezentów od nas- dla nas. Blogerki – blogerkom. Lubię tę tradycję- list do Mikołaja, potem losowanie kto komu da paczuszkę. Miły zwyczaj, a już myślałam, że to mnie nie spotka po ukończeniu szkoły, a jednak!
(Nie)grzeczna Pudernica dziękuje Mikołaicy, prezent trafiony w sedno! Serdeczne Niech Ci Jarek Jedyny Prawdziwy Oświecony Światłem Swego Majestatu Błogosławi!
W międzyczasie trzeba było się posilić, żeby potem mieć siłę tarmosić pudła z darami. Ja wybrałam oczywiście furę mięsa, nie ma to jak przegryźć chabaninę zagryzając kulką pieprzu;)
Kawka akurat nie moja, a Sylwii, ale taka ładna i blogersko fotogeniczna, że obskoczyłam ją obiektywem. Kawę, nie Sylwię, chociaż Sylwię też 😉
Po prezentach blogerskich i obiadku, czas na prezenty od firm. Dobrze, że biedna Klaudia się nie złamała przy rozdawaniu, bo było tego bardzo, ale to bardzo dużo.
Każda z nas ochoczo buszowała po tobołkach, niczym buszujący w zbożu, buszował w zbożu szukając zboża, czy co on tam szukał.
Kółko (nie)różańcowe zwarte i gotowe! Gotowe na wszystko! A jak na wszystko, to i na pomoc zwierzakom! Zebrałyśmy prawie 800 złotych dla Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt! A jak zebrałyśmy? Była loteria, była licytacja i kasa się sypie 🙂
Za chajs z bankomatu baluj bejbe! Niech i piesy pojedzą solidnie, niech śpią sobie na ciepłych kocykach, bo jeśli masz serce do czworonogów- masz i do ludzi. Pamiętaj!
Losowanie budziło wiele emocji 🙂 Udało mi się wylosować super prezenty. Ale o prezentach będzie w następnym poście, zaraz, zaraz- nie wszystko na raz!
Wszystko nam kiwi! W takim gronie to wszystko bez wyjątku! Szkoda tylko, że czas tak szybko zleciał, nie nagadałam się ze wszystkimi 🙁 Chociaż i tak mi się morda nie zamykała, jak to mi. Bałam się, że mnie dziewczyny na wiatr wygonią hehe 😀 Ale summa summarum ujebałam się w język, ugryzłam się znaczy. Co nie znaczy, że przestałam mamrolić. Mamroliłam dalej, najwyżej bardziej plułam 🙂
Na koniec jeszcze focisława z Sylwią, ach co to jest za kobieta!
I jeszcze grupówka, i do domu… Wszystko co dobre szybko się kończy. Mam jeszcze jedno życzenie do Mikołaja- chcę się z tymi dziewuszyskami spotkać jak najszybciej! Mikołaj nie bądź dziadem, spełnij moje marzenie!
Do przeczytania w kolejnym poście, bo chyba chcecie zobaczyć, co te wszystkie Mikołaje przytachały nam w worach? Kto nie lubi pełnych worów, niech pierwszy rzuci kamień. Ho ho ho komin jest pełen pyłu. Ho ho ho, a więc wejdę od tyłu 😀
Zebrałyśmy się w następującym składzie:
Weronika https://wyznaniakosmetoholiczki.blogspot.com (organizatorka)
Wioletta https://niewyparzonapudernica.blogspot.com (ja, też organizatorka)
Iwona https://ordinaryandbeauty.blogspot.com
Ewa https://eva-moda-i-uroda.blogspot.com
Paulina https://caipiroska1.blogspot.com
Monika https://wodcieniachfioletu.blogspot.com
Tak, te Matrioszki to my 😉 Pierwszy raz wzięłyśmy się za organizację. Troszkę stresu było i ogrom załatwiania milionów spraw, ale atmosfera podczas spotkania wynagrodziła wszelkie trudy. Pierwszy raz w naszym miasteczku odbyła się taka impreza. Zebrałyśmy krasnoyordczanki w Restauracji Storczyk i się zaczęło…
Każda z naszych pięknych i urodziwych Krasawic dostała po koguciku na pierś i po chusteczce na głowę- żeby było swojsko, radośnie i krasno jak sto pierunów.
Sponsorzy zastawili stoły, parapety i podłogi żeby dodatkowo uczcić Dzień Krasnej Dziewicy 😉
Zasiadły kobietki do stołu. Pojadły, popiły i zaczęły wąchać, malować, próbować i oczywiście plotkować. Jedno Wam powiem- jadaczki nam się nie zamykały. Na powyższej fotce możecie zaobserwować rewelacyjny obraz z jakąś piękną nieznajomą 😉
Trzeba przyznać, że my blogerki mamy nosa do pachnących spraw. Monika właśnie bada jakąś nową truskaweczkę w musie 😉
Sprzęt w gotowości, a w raciczkach mięciuchny ręcznik. Aj, jak mnie on ucieszył- będę miała czym chapę otrzeć po zjedzeniu słoniny z cebulą!
Buszujące w zbożu. Spotkanie było takie krasne, swojskie, naturalne- Natura wpisała się perfekcyjnie w ideę naszego zlotu i obdarzyła nas mocą upominków.
Selfie z dzbankami od Dafi, które bardzo nam się spodobały (mój już w użyciu).
Jak widać Dafi cieszy, bawi, uczy i daje dużo radości 😀
Jak trzeba, to umiemy się zachować. Fotka pełna gracji, powabu i seksapilu. Oto my- Krasnostawskie Krasawice. Takich dziewuch to ze świecą szukać, a i ze świecą będzie ciężko, bo jest nas tylko sześć. Chyba, że są jeszcze jakieś inne krasnoyordzkie blogerki, o których nie wiem? Ujawnijcie się 🙂
Jak to mówią- człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy 😉 Wiecie, pierwszy raz zobaczyłam aparat, człowiek całe życie się uczy, a i tak gupi umira 😉
Zespół Pieśni i Tańca z Sitańca. Brakuje nam tylko kur niosek do kompletu, ale na kolejne spotkanie się załatwi 😉
Rambo pierwsza krew. Monika spuściła łomot przypadkowym przechodniom, ot tak dla zabawy. Nie było nudy 😀 My, proste wieszczki umiemy się bawić, a i sztachetą po mordzie zdzielimy jak zajdzie taka potrzeba.
Urocze też potrafimy być. Tak dla niepoznaki. Sztachetą lejemy potem. Pod płotem. Jak nam kury kradną to sztachety w ruch.
Ten niewinny uśmiech to tylko przykrywka. Nie będę się powtarzać co każda z nas miała pod stołem. Albo się powtórzę- sztachety 😀
Matko Bosko Krasnoyordzko, jestem poważna, aż mie cycki wyśli. Rzadko mi się zdarza zachować powagę. Monika musiała opowiadać o czymś poważnym. Może o złodziejach, którzy zostawiają kupki w naszych sedesach? Achhhh nie ważne, to inny temat 😀
Długo to ja powagi nie umiem utrzymać 😀
Rozmowy, poprawki, wąchanie, plotki, ploteczki, jedzonko, herbatki. Jasny gwint, czas szybko nam spierdolił…
Wybawiłam się jak prosie w świeżym gnoju. Generalnie to kupa. Kupa śmiechu. Trzeba przyznać, że stypy nie było… No, ok- była stypa, ale to dłuższa historia i też raczej nie smutna hehe 😀 W każdym razie spotkanie trzeba powtórzyć, a skoro pierwsze “próbne” poszło nam całkiem zajebiście, to kolejne będzie chyba większe i jeszcze bardziej huczne. Ja już ładuję akumulator i wkrótce ruszymy z Weroniką z czymś nowym.
Sponsorzy naszego zamieszania to…
https://www.dafi.pl/ Dafi
https://www.harmonyplus.pl/ Harmony Plus
https://www.facebook.com/buziakstyle?fref=ts Buziak Style
https://cytrynowa.pl/ Drogeria Cytrynowa
https://www.noblemedica.pl/ Noble Medica
https://www.drogerienatura.pl/ Drogerie Natura
https://spafit.pl/ Spa&Fit
https://www.cosmeticservice.pl/ Cosmetic-Service
https://www.mokosh.pl/ Mokosh Cosmetics
https://www1.eveline.com.pl Eveline
https://pazurki.com.pl Diamond Cosmetics
https://www.soraya.pl Soraya
https://www.ludowomi.pl Galeria LudowoMi
https://www.barwa.com.pl Barwa
https://secret-soap.com Secret Soap Store
I po imprezie 🙂 W kolejnym wpisie pokażę Wam czym uraczyli nas sponsorzy 🙂 A Wy już się szykujcie na kolejną edycję zamieszania 🙂