Category

Pudernica

Jak dbać o stopy, żeby były piękne i zdrowe? Wystarczą 4 minuty w tygodniu!

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

Zwracam uwagę na szczegóły. Czasami na dziwne. Z racji tego, że jakieś dwa lata przepracowałam w salonie kosmetycznym mam swoje pierdolce. No nie ma bata, że nie zwrócę uwagi na brwi. Patrze też na dłonie. A latem moje oczy uciekają w kierunku ludzkich stóp. Taki odruch silniejszy ode mnie. No i te stopy. No te stopy, to chyba najgorsza sprawa. Brwi bywają za bardzo wyskubane, albo zostawione same sobie, albo instagramowo wymalowane flamastrem, ale to tylko kilka kłaczków. A stopy… Grubsza sprawa. Stopy są często zwyczajnie zaniedbane. Powiem Wam jak w 4 minuty tygodniowo sprawić, żeby stopy były piękne i zdrowe.

Serio nie wiem dlaczego o stopach się nie mówi. (No chyba, że jakiś fetyszysta chce kupić fotki na Insta 😀 ). Często widzę hybrydę z półrocznym odrostem, albo poodpryskiwany lakier. Laska odjebana jak szczur na otwarcie kanałów, a pod stopnym pazurem tyle hektarów ziemi, że można pietruszkę siać i zostać milionerem. Pięta spękana jak ziemia na pustyni Gobi. Odciski, modzele, suche skórki po resztkach pęcherzy i wszystkie inne co nie zdobi i nie cieszy.

Laski wciskają się w niewygodne buty w imię mody i pielęgnują swoje haluksy. Obcierają delikatną skórę, deformują palce. Jasne, każdemu zdarzy się jakieś obtarcie, czy pęcherz, zwłaszcza w nowych butach, nawet tych bardzo wygodnych, ale potem wszelkie podrażnienia należy wyleczyć. Nie chodzi tylko o ładny wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie. I tak: nie idziemy w szpilkach w góry, nie nosimy ciężkich butów podczas upałów, staramy się dopasować buty do okoliczności i pogody. Ważne też żeby but był odpowiednio wyprofilowany do naszej stopy. Jako właścicielka stopy wąskiej, ale za to o wysokim podbiciu, wiem jak ciężko jest dobrać odpowiedni obów. Ale się da. Odpowiednio dobrane buty noszą się dobrze nawet jeśli mają wysoką szpilkę (moje ulubione szpilki mają z 17 centymetrów i są mega wygodne, oczywiście nie wsadzam ich na każde zakupy do Biedry, ale okazjonalnie).

Jak już omówiliśmy kwestie butowe, to teraz omówmy kwestie stopowo dbaniowe. Jak dbać o stopy żeby nie sprawiały nam problemów? Przede wszystkim o stopy dbamy systematycznie. Raz na tydzień lub dwa oblatuję moje przeszczepy tarką do stóp. Nie pumeksem, tylko takim wynalazkiem z rączką, który ma “papier ścierny” o dwóch gradacjach (ziarnistościach). Tarka jest delikatniejsza i dokładniejsza. Potem oblecę jeszcze stopę peelingiem. Jakimkolwiek peelingiem, na przykład takim, którego używam do ciała, whatever, byle stopkę wygładzić. Jeśli robimy to systematycznie to nie potrzebujemy dużo czasu, dodatkowe 2 minuty w wannie, to serio żadne wyrzeczenie i wysiłek.

Codziennie przed snem wmasowuję w stopy krem do stóp. Ja śpię, one się regenerują. Aktualnie używam kremu ze zdjęcia – Oceanic Aquaselin Podology, który podesłał mi Michał w ramach akcji “Testuję z Twoim Źródłem Urody”. Krem sprawdza się bardzo dobrze, jest treściwy, ma mocznik, który moje stopy uwielbiają, oraz kilka innych ciekawych dodatków w składzie. Jeśli akurat nie macie kremu do stóp, możecie wmasowywać choćby krem do rąk, ale te stopne maja przeważnie bogatszy skład, bardziej dostosowany do potrzeb skóry w tych obszarach. W każdym razie, pal licho co – grunt to systematycznie nawilżać stopy. Polecam trzymać krem koło łóżka i przed snem opierdolić nim kopyta. W nocy i tak nie chodzicie, chyba, że lunatykujecie, więc krem ma szanse pracować w spokoju.

Jeśli malujemy paznokcie, to fajnie jest dbać o wygląd lakieru na nich. Jeśli ktoś ma chodzić z obdrapanym lakierem, to lepiej nie malować wcale. Wystarczy opiłować estetycznie paznokcie, najlepiej na prosto, tak żeby nie wrastały. Odradzam też złuszczające skarpetki. Pamiętam jak pojawiły się na rynku. Był szał. Sama testowałam i byłam zachwycona. Niestety coraz częściej słyszy się o skutkach ubocznych takich skarpetek. Naoglądałam się zdjęć niegojących się ran i teraz raczej nie poleciłabym tego wątpliwego sposobu na peeling. Raz na jakiś czas możemy za to zrobić sobie jakąś maseczkę na stopy, w drogeriach jest tego od groma. Osobiście nie używam, ale można.

Jeśli mamy większe problemy ze stopami, liczne odciski, zaniedbane pięty, wrastające paznokcie i tak dalej, warto udać się do kosmetyczki, a najlepiej do podologa (specjalista od stóp). Nie jest to duży wydatek, a taki podolog wyprowadzi nasze stopy na prostą i potem wystarczy systematyczna, podstawowa pielęgnacja żeby móc się cieszyć pięknymi racicami.

Podsumowanko. Wystarczą dwie minuty w tygodniu na złuszczanie i 30 sekund dziennie na nałożenie kremu. Oto i obiecane 4 minuty do zadbanych stóp. Raz na jakieś trzy tygodnie można trzasnąć piłowanko, albo lakier do tego i już stopy takie, że fetyszyści się posrają 😀 A tak serio, to zwyczajnie dobrze dbać o stopy systematycznie, w końcu niosą nas przez życie!

UNBOXING I Love Box Premium Maj (film)

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

Najnowsze pudełko I Love Box w wersji Premium jest już w moich rękach! Majowa wersja zaskoczyła mnie szczególnie jednym kosmetykiem, który oczarował mnie swoim opakowaniem. Brzmi dziwnie? Sami zobaczcie jak wygląda to cudo, dla mnie obłęd!

Kosmetyk w pięknym opakowaniu już zaczęłam używać i to może być hit. Pierwsze wrażenie mega pozytywne. Co dokładnie znalazło się w boxie? Już śpieszę z odpowiedzią, a Was zapraszam na film, w którym opowiem więcej o zawartości.

W paczce znalazłam:

  • Serum do twarzy Fancy Handy (wartość 30 złotych)
  • Mgiełka do twarzy i ciała I Love Cosmetics (wartość 15 złotych)
  • Olejek ujędrniający Body Boom (PREMIERA!) (wartość 49,99 złotych)
  • Wacik wielorazowy Glov (wartość 14,99 złotych)
  • Tusz do rzęs Artdeco (wartość 59 złotych)

Cena pudełka premium to koszt 89,99 złotych. Wartość kosmetyków w paczce majowej to 168, 98 złotych.

Boxa otrzymałam w ramach współpracy, podobnie jak poprzednie pudełka I Love Box.

KOD RABATOWY: ilovebox -15% zniżki na zakupy w sklepie Boutiquecosmetics ważny do 31.07.2019.

Influencer Live Poznań 2019 (film)

By | Blog, Śmietnik | No Comments

Ach, co to była za konferencja! W filmie wystąpili… Dużo osób wystąpiło. Obecność potwierdziło 1750 osób, więc wybaczcie, ale nie będę wszystkich linkować 😉

To był mój pierwszy raz na tej konfie oraz pierwszy raz w Poznaniu. Wróciłam zauroczona zarówno miastem jak i imprezą. W filmie zobaczycie więcej kuluarów niż samej konferencji. Jak na każdej tego typu imprezie mamy wykłady, warsztaty, stoiska sponsorów. Nie latałam i nie nagrywałam tego wszystkiego, bo to takie oczywiste. Zobaczycie tu coś więcej. Myślę, że udało mi się oddać panującą tam atmosferę. A atmosfera była przednia, przyjacielska, radosna, swojska. Aż chce się tam wracać!

Czym wyróżnia się Influencer Live Poznań na tle innych konferencji? Myślę, że panuje tam luźniejszy klimat niż w innych miejscach. Nie umniejszam tu innym wydarzeniom, bo każde z nich charakteryzuje się czymś innym i wszędzie czuję się jak ryba w wodzie. Uwielbiam takie zjazdy celebrytów. Wszyscy są dla siebie ziomeczkami, jest miło i przyjemnie, serio! Polecam wszystkim, którzy jeszcze na takich imprezach nie byli, wybrać się chociaż raz na duży, blogerski spęd!

Z tego miejsca wielkie ukłony w stronę organizatorów. Odwaliliście kawał dobrej roboty. Dziękuję też akademii Pana Kleksa, reżyserom, scenografom i wszystkim ziomeczkom, z którymi mogłam spędzić niezapomniany weekend!

Zapraszam na film 🙂

UNBOXING I Love Box Premium Kwiecień (film + kod zniżkowy na zakupy!)

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

Dzisiaj szybko. Ekspresowo! Świeżutka paczka od I Love Box. Otwieramy wspólnie i badamy zawartość. Na filmie opowiem Wam o moim pierwszym wrażeniu. Czy jestem zadowolona? Co mi się przyda? Co oddam? A może niczego nie oddam, bo jestem oczarowana? Jest i mały zonk! Jaki? Wszystko macie na filmie 🙂

Dla moich Odbiorników, Czytelników i Lubiczy mam 15% zniżki na zakupy w sklepie Boutique Cosmetics ważny do 31.07.2019! KOD: ilovebox

Box limitowany Premium za 89,99 zł z zawartością na kwotę 185,90 zł

 

W pudełku znalazłam:

  • Żel bambusowy G-Synergie
  • Pianka do mycia OH TOMI
  • Eyeliner Deborah
  • Zestaw I Love Signature

Kto jeszcze nie wie to powtarzam, że współpracuję ze sklepem Boutique Cosmetics, który odpowiada za I Love Boxy.

Spotkanie Secrets Meeting + dary losu (film)

By | Blog, Śmietnik | No Comments

Puławy. Restauracja Tawerna. 15 bab. Dużo kosmetyków. Kreatywne warsztaty. 1100 złotych na rzecz Puławskiego Towarzystwa Przyjaciół Chorych – Hospicjum im. Matki Teresy. To tak na skróty. Bo tak dłużej to sobie obejrzycie.

Było dobre jedzenie. Była licytacja. Były plotki i był świetnie spędzony czas. Sponsorzy obsypali nas upominkami i fantami na licytację.

W filmie wystąpiły:

Sponsorzy:

 

 

I Love Box, nowość na rynku, recka trzech ostatnich boxów (film)

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

I Love Box to nowy box w przestworzach. Wypchany po brzegi dobrymi, trudno dostępnymi kosmetykami. Na filmie pokażę przegląd trzech ostatnich pudełek. Opowiem o tym jak sprawdziły się u mnie kosmetyki, które miałam okazję przetestować oraz co sądzę o I Love Boxach. Czy warto kupić? Czy zawartość zaspokoiła moje oczekiwania? O tym wszystkim dowiecie się z tego oscarowego filmu!

Na stronie I love box można już zamawiać najnowsze pudełko pełne niespodzianek. W filmie zdradzę mały sekret co tam może się znaleźć 🙂

 

Share Week 2019

By | Blog, Śmietnik | No Comments

Po raz czwarty biorę udział w Share Week. W ubiegłym roku udało mi się zdobyć wyróżnienie z czego jestem dumna, bo zawsze to ja polecałam, a okazało się, że i mnie można polecić. Dlaczego biorę w tym udział? Bo lubię innym robić dobrze. Lubię jak komuś jest miło. Po prostu. Przyznam szczerze, że w ubiegłych latach zdarzyło mi się polecić osoby, które okazały się hmm… jakby to dyplomatycznie ująć? Chujowe się okazały, powiedzmy sobie wprost. Dlatego w tym roku stawiam na pewniaki. Jest ogrom blogów wartych polecenia, w Share Week można polecić tylko trzy. Żeby nikomu nie było smutno, to polecę trzech panów, bo kobitek zajebistych znam od groma i nie ma bata żebym się zdecydowała tylko na trzy. Jesteście ciekawi? To jedziemy!

PigOut

Piotera polecam, bo z nim piłam. Przedstawił nas sobie Dizajnuch stwierdzając, że ja jestem taki Pig w spódnicy. Potem zaczęłam czytać co on tam ma do powiedzenia. A ma do powiedzenia dużo ciekawych rzeczy! Jak dojebie to nie ma Brendonka samego w domu! Brendonek to syn Świniaka, Brendonek nie jest Brendonkiem ale za to Madzia Piga jest Madzią. To skomplikowane. PigOut jest różowym hejterem. Niby wiecie wszystkim jedzie ale jak krzyknął, że jest zbiórka na chore dzieciaki to w godzinkę licznik eksplodował. Pig z różowych rzeczy lubi też różowe szafeczki. Pig lubi wpierdalać, łączy nas miłość… do burgerów.

Dizajnuch

Jacka polecam, bo z nim piłam. Poznaliśmy się przez bloga Asi (niegdyś Króliczek Doświadczalny). On i Asia mieszkają we Wrocławiu ale gadka szmatka i wyszło śmigło z wyrka, że Jacek pochodzi ze wsi obok mojej wsi i kiedy on już sikał na stojąco to lał w piaskownicę, w której ja się bawiłam. Tak było! Dizajnuch pisze lajfstajle ale porusza też tematy związane z meblami, urządzaniem, o żarciu też pisze. Nas również łączy głęboka miłość do jedzenia.

Bartek Fetysz

Bartka polecam, bo jeszcze z nim nie piłam, a wypiłabym i pewnie wypiję. Bartek to mój nowy nabytek, polecił go PigOut i wsiąkłam.  Język bardziej literacki ale też pyskaty. Felietony, które pochłaniają i zjebany łeb jak ja. Fetysz pokazał, że się da. Pokażę i ja. Inspirujący wariat. Nie wiem jak u niego z jedzeniem ale ja #mamfetysz na żarcie i zakładam, że on też.

 

Polecam tych trzech panów. Polecam ich blogi i polecam Facebooki. Instagramy też polecam. Oprócz tego apeluję też o głosy na nich (na mnie też, a co!) w innym konkursie, na Piga klikajcie TUTAJ, na Dizajnucha TUTAJ, na Fetysza TUTAJ. A na mnie możecie zagłosować TUTAJ. Liczymy na Wasze głosy, bo chcemy się razem napić na podium!

No to do dna Drogie Czytelniki!

PS. Poleciłabym też Andrzeja z Kociej Dupy ale on jebie blogi 😀

Wiosenne paznokcie, kolorowe zdobienie

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

 

Dziś będzie film. Film powstał na życzenie moich Podglądaczy z Instagrama. W dzisiejszym odcinku zobaczycie jak robię wiosenne zdobienia na paznokciach. Będzie kolorowo, pastelowo i neonowo. Nie zabraknie błysku. Zdobienie jest dość łatwe chyba, że właśnie piliście alko albo jesteście na kacu wtedy to chyba nie będzie tak z górki. Kolorowe maziaje przywołują wiosnę, lśniącą syrenką zadacie szyku na zabawie w remizie, a wypiłowany szpon przyda się przy otwieraniu piwa.

Do zmalowania użyłam losowych lakierów z mojej szuflady.
Zielony lakier Silcare 93
Różowy Indigo hola lola
Żółty MDSKL 53 (Ali)
Biały Azure CG01 (Ali)
Pomarańczowy CNDSE 86 (Ali)
Fioletowy Color Tale M61 (Ali)
Błękitny Vasco 028
Top Vasco no wipe

Dodam jeszcze, że zajebiste intro i outro stworzył dla mnie Pan Reżyser, którego serdecznie polecam do wszelkich prac okołofilmowych – Zespół Filmowy NAZWA BYŁA ZA DŁUGA, (Facebook).

 

Czy pokochałam kosmetyki I Love… Cosmetics? (film)

By | Bjuti Pudi, Blog | No Comments

Testowałam sobie dzielnie całe stado kosmetyków I Love… Cosmetics. Nacierałam się nimi jak świnia błotem. Zapachy maseł do ciała mieszały się z aromatami soczystych żeli, a przygrywały im akordy z mgiełek zapachowych. Żeby nie popłynąć jak laski ze słodziasnych blogasków napiszę wprost: kosmetyki pachną tak, że dupę urywa lepiej niż po śliwkach z mlekiem. Chcecie więcej? Poniżej krótkie streszczenie ale najlepsze jest to, że mam też dla Was film ze szczegółową opowieścią!

Na początku lutego nawiązałam współpracę ze sklepem Boutique Cosmetics, który w swojej ofercie ma kosmetyki, które są ciężko dostępne w Polandii. Wśród ciekawego asortymentu główne skrzypce grają kosmetyki marki I Love… Cosmetics. Markę znałam już wcześniej ale zdobycie ich produktów nie było łatwe. Czasami wyhaczyłam je online, czasami w Hebe, ale nie zawsze dostępne były wszystkie zapachy, a i mi nie zawsze było po drodze. Teraz już wiem gdzie ich szukać. Oprócz regularnej sprzedaży kosmetyków sklep zadbał też o miłośniczki niespodzianek i powstał I Love Box czyli pudełko subskrypcyjne z produktami, które trudno u nas zdobyć. O boxach będzie innym razem. Wspominam o nich dlatego, że do 5 marca można zamówić pudełko specjalne na Dzień Kobiet właśnie z produktami I Love… Cosmetics i uważam, że to świetna okazja, żeby poznać te kosmetyki. Zapraszam Was na film, w którym recenzuję ogromną, pachnącą paczkę ze sklepu!

A dla tych co wolą poczytać mam trzy słowa do ojca prowadzącego. Takie streszczenie wrażeń 😉

Masła do ciała I Love… Cosmetics

Środkowe masło pochodzi z linii Signature, która różni się od podstawowej linii ilością nut zapachowych oraz pojemnością. Signature są większe i maja bardziej złożone zapachy.

Wszystkie masła intensywnie pachną, intensywnie ale na tyle subtelne, że nie drażnią i nie przytłaczają. Nie walą chemicznie. Świetnie nawilżają, nie brudzą, szybko się wchłaniają pozostawiając skórę miękką i wspaniale pachnącą.

Kremy do rąk I Love… Cosmetics

Bez jaj, najlepsze kremy do rąk jakie miałam! Łapy nie są po nich tłuste, a nawilżone i osłonięte niewidzialną rękawiczką. Cudo! Zapachy oczywiście wymiatają!

W paczce znalazłam też balsam do ust Balmi. Piękne opakowanie, działanie też spoko. Usta nawilżone jak trzeba. Trafiłam na wersję wiśniową, smakowita 😉

Mgiełki zapachowe I Love… Cosmetics i świeca zapachowa I Love…

Mgiełki świetnie podbijają zapach nabalsamowanych zwłok. Trup trzeci tydzień leży w piwnicy i jeszcze nie śmierdzi.

Świeca to mój hit! Pachnie na równi intensywnie jak świece YC! A może nawet mocniej? Jedno jest pewne, chętnie wypróbuję wszystkie warianty zapachowe, bo jest genialna!

Peelingi do ciała I Love… Cosmetics

Oczywiście, że wymiatają zapachami! Kokos to totalny kosmos! Peeling jest średnio-ostry, przy okazji złuszczania zdechłej skóry od razu myje cielsko. Bardzo praktyczne!

Żele pod prysznic I love… Cosmetics

Ogromne, wydajne i pachnące tak, że chce się je zjeść razem z wanną 😀 Genialne są te zestawy ze 100 mililitrowymi miniaturkami dzięki którym można poznać różne warianty zapachowe, praktyczne także na wyjazdy.

Był to taki skrót skrótów na skróty. Więcej powiedziałam na filmie ale podsumowując – do tych kosmetyków nie ma jak się przypierdolić. Wszystko mi w nich pasuje. Jak ktoś zechce to się dojebie ale jego prawo. Osobiście bardzo się cieszę, że powstało takie miejsce gdzie mogę regularnie zaopatrywać się w soczyste kosmetyki, a doskonale wiecie, że takie najbardziej uwielbiam 🙂

5 lat bloga!

By | Blog, Śmietnik | No Comments

To dziś jest ten dzień! Dokładnie pięć lat temu usiadłam i założyłam bloga. Tego bloga. Bo w różnych miejscach wcześniej pisałam, począwszy od zeszytu, skończywszy na murach. Co zrobić? Zawsze ciągnęło mnie do gadania, pisania, blichtru, przepychu, pieniędzy, sławy, dziwek, kokainy i blogosfera wydała mi się idealnym miejscem. W blogosferze spotkałam i dziwki i koks, a nawet blichtr i przepych. Pieniędzy nadal szukam ale coś tam drgnęło. W tym roku sporo drgnęło. Sporo się działo i dużo by mówić więc powiem.

Ostatni rok to głównie jakiś tam fejm, końcówka to staty w górę chuj wie jakim cudem. A było to tak. Na dobry początek zaproponowano mi udział w panelu dyskusyjnym na temat hejtu podczas Meet Beauty 2018. Zasiadłam proszę ja Was przed publicznością i gadałam jakie to hejty mnie spotykają i jak bardzo mam je w dupie. Fajnie znaleźć się po drugiej stronie i edukować, mówić o tym jak reagować na różne rzeczy, które spotykają nas w sieci. Uważam, że bycie takim gadajem na konferencji to ogromne wyróżnienie i odpowiedzialność. Poza tym chętnie powtórzyłabym taką przygodę, bo nie znam słowa trema.

Jeszcze tego samego weekendu dowiedziałam się, że mówią o mnie podczas innej konferencji blogerskiej. Mianowicie Andrzej Tucholski obrobił mi dupę chyba w Poznaniu (już nie pamiętam). Okazało się, że zostałam wyróżniona w Share Week 2018, czyli w rankingu gdzie blogerzy polecają swoich ulubionych blogerów. Bardzo mi miło, kłaniam się nisko. Zawsze to ja polecałam, a tutaj polecili mnie. Karma wraca kurwaaaa!

Jak już ludzie zaczęli się wciągać w Świat Pudi poszło po całości.  Nominacja w kategorii Odkrycie Roku z największą liczbą głosów w plebiscycie Hashtagi Roku See Bloggers 2018 to było coś! Nie wygrałam ale to chuj, bo zebrałam najwięcej głosów, prawie 14%, a to dużo, bo kolejna osoba miała ich o połowę mniej. Komisja zdecydowała przyznać nagrodę komuś innemu ale czuję się w pewien sposób zwycięzcą. Zawsze powtarzałam, że prędzej mnie do telewizji wezmą niż ktoś na mnie zagłosuje i w sumie to prawda. Najpierw byłam w telewizji 😀

Na See Bloggers pierwszy raz dałam mój autograf. Pierwszy raz obcy ludzie chcieli robić sobie ze mną zdjęcia. Ze mną! Kumacie? Jakiś przełom nastąpił w tym blogowaniu. Zainteresował się mną także lokalny rynek (no w końcu kurła). Podczas Chmielaków Krasnostawskich zasiadłam w jury podczas wyborów miss. Wybory te nie są jakieś mocno paździerzowe, bo to od tego konkursu swoją karierę rozpoczęła między innymi Dorota Gardias. I nagle Jeb! Pudi odpowiedzialna za przyszłość małolatek. Podczas imprezy rozpoznali mnie panowie z drugiego końca Polski, a potem jeszcze kilka osób. Tak było! Później dostałam też propozycję zostania radna powiatu ale… no nie. Polityka jest jednak jeszcze bardziej szitstormogenna niż blogosfera. Podziękowałam uprzejmie, wolę chodzić w mini niż w garsonkach, wolę chodzić na piwo niż na święcenie nowo otwartych latryn czy coś tam.

Jeśli chodzi o statystyki, to jest Was, Lubiczy, statystycznie więcej. Nigdy nie biłam się o obserwatorów, bo blog to mimo wszystko nadal bardziej hobby niż moja praca. Owszem, jakieś profity są ale nadal wincy fejmu jak pinindzy. Na FB mocno się rozbujałam ze statami, mam 6700 Lubiczów, a mój Fanpage zanotował ponad stutysięczny zasięg. Docieram do 100 tysięcy osób! Kumacie?! To jakby sześć Krasnych Yorków! Na Insta pod koniec roku dostałam paczkę ciapaków od hmm… tępych dzid. Mam tam 9192 obserwatorów, w tym wciąż jakieś dwa tysie fejków, które systematycznie usuwam. Poza tym staty eleganckie. Najsłabsze staty to chyba te blogowe, bo nie zawsze mam czas na pisanie ale to się zmienia i klepie coraz częściej. Jak niektórzy zauważyli doszła mi tu nowa zakładka: Szoty. Co to są Szoty? Szoty to najlepsze teksty z moich social media. Wklejam je tu, bo nie chcę ich nigdy stracić. Nie chcę być zależna od jakichś społecznościówek. Jeśli chodzi o bloga, to w czerwcu przeszłam na WordPressa jak cywilizowany człowiek i wykupiłam własną domenę. A więc teraz wszystko jest moje: hosting, domena, każda jebana literka na tym blogu i jeśli tylko zechcę mogę se tu nawet nasrać, bo ja za to płacę 😀

Czego mogę sobie życzyć na piąte urodziny tego oto bloga? Mam zajebistych ludzi wokół siebie, jest fejm i kiełbasa. Życzę se wincy systematyczności i czasu na pisaninę i może w końcu na te jutuby, o których pierdolę już ze 3 lata i dalej leżą 😀 Życzę se piniendzy i smalcu, bo bez tego ciężko. Życzę se coby Was fajnych odbiorników było wincy i wincy. Generalnie to życzę se po prostu WINCY. I Wam też życzę WINCY. Hasło na ten rok to WINCY. Pozdrawiam serdecznie, odbiór, pięcioletnia Pudi!