Plotka.

Plotkujesz czasami? Plotkują o Tobie? Jak się czujesz kiedy taka plotka na Twój temat trafi do Ciebie? Czasami jest śmiesznie, czasami niemiło, czasami…

Niedawno w moich okolicach powiesiła się młoda dziewczyna. 17 lat, całe życie przed nią. Prawdopodobnie powiesiła się z powodu plotek. Nie chcę się niczego więcej domyślać i tworzyć kolejnych plotek. Ludzie na wsi mówili, że dziewczyna miała romans z proboszczem. Rodzice potwierdzili, że nastolatka przyjaźniła się z księdzem, miała swój pokój na plebanii, pomagała schorowanemu mężczyźnie. Odsuńmy na bok to, co sunie się na język. Załóżmy, że dziewczyna z księdzem się przyjaźniła, tak jak twierdzą jej rodzice. Na wsi zaczęło huczeć od plotek o romansie, o rzekomej ciąży i o milionach innych rzeczy. Kiedy zmarł ksiądz, nastolatka straciła przyjaciela. Wzięła taksówkę, pojechała do Castoramy, kupiła sznur, potem pojechała do lasu pod Chełmem i… Tutaj kończy się historia siedemnastolatki, ale nie kończą się plotki. Kiedy redaktor Uwagi dotarł na wieś gdzie mieszkała Weronika i zaczął pytać ludzi skąd wiedzą tak dużo o życiu zmarłej, każdy powoływał się na… plotki. Do redakcji spłynęły liczne wiadomości od mieszkańców wsi o tym “jakie rzeczy robiła dziewczyna z księdzem”. Nastolatek, jeden z autorów “donosu” zapytany o źródło swojej wiedzy odparł – “Wiem o tym wszystkim z plotek i od znajomych. Nie mam na to żadnych dowodów”.

Plotka może zabić. Niestety nie jest to jedyny przypadek kiedy plotki kogoś zabiły. Dosłownie. Oczywiście nie zawsze jest to główny lub jedyny powód szarpnięcia się na swoje życie, ale często jest to solidna cegiełka dołożona na plecy osoby, która ma problemy.

Każdemu z nas zdarza się plotkować. Najczęściej plotkujemy o jakichś głupotach. Ta zmieniła fryzurę, tamta przytyła, ten kupił nowe auto. Czasami niepozorne słowa trafiają na żyzny grunt, rozsiewają się po okolicy, każda kolejna osoba dodaje coś od siebie i kuli śniegowej już nie da się zatrzymać. Obecnie ziarna plotek szybują jeszcze szybciej i dalej za sprawą internetu. Ze zmiany fryzury robi się peruka po chemioterapii. Koleżanka, która przytyła z pewnością jest w ciąży, a znajomy z nowym autem kręci nielegalne biznesy i dlatego stać go na nówkę z salonu. To nic że kupił dziesięcioletnią Renówkę na kredyt.

Plotka poniekąd leży w ludzkiej naturze. Cały ambaras o to, żeby w odpowiednim momencie ugryźć się w język i pomyśleć jak to Ty czułbyś się jako osoba obmawiana za plecami. Byłoby przykro, prawda? Może niekomfortowo, może tragicznie…

Podobno plotki zawierają jakieś ziarno prawdy. W niektórych przypadkach tak, jednak zazwyczaj jakiś drobny fakt jest otoczony grubą warstwą nadinterpretacji i wymysłów. Plotka, w dobie portali plotkarskich i sieci społecznościowych, dodatkowo stała się narzędziem marketingowym. Mimo, że każdy powie, że plotka to coś złego, to każdy kiedyś jakąś plotkę puścił.

Plotki to zazwyczaj skandaliczne, wstydliwe, sensacyjne “informacje”, które do niczego nie są nam potrzebne, a jednak tworzymy je jak popierdoleni nie myśląc o konsekwencjach. Fake news świetnie się klikają, plotki umilają niejeden wieczór przy winie i czas w kolejce w sklepie. Ja też plotkuję, Ty też to robisz. Od pewnego czasu jednak staram się mówić stop. Co da mi takie plotkowanie o kimś, co wniesie do mojego życia? NIC. Nic, zero, null. Strata czasu. Kilka minut śmiechu, może kilka dni łączenia wątków, może czyjeś zniszczone życie, może czyjaś śmierć…

Nie ważne czy plotkujesz o sąsiadce, znajomej, czy o pani z warzywniaka. Ugryź się w język. Zrób w tym czasie coś pożytecznego, coś lepszego. Zrób coś ze swoim życiem, żeby nie zniszczyć życia komuś.