Dałam taką fotkę, a nie inną, bo tak. W sobotę wstałam o 1 w nocy. Normalnie, to chodzę spać trochę później. Jakoś się udało. Założyłam odświętną kufajkę i wypastowane filce i pojechałam ja do stolycy jak ta Pani, a nie jakiś chłop małorolny. Wzięła żem se ja do busa kanapki z jajkiem i salcesonem, grillowaną galaretę i hopla ku przygodzie.
Przegląd prywatności
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.