Skont bioro siem gupie ludzie i azjatyckie biedronki.

„Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.” Tyle na ten temat mówi wiki. A życie swoje…
Czy nikogo nie zastanawia skąd się biorą głupi ludzie? Rodzimy się głupi i mądrzejemy, czy rodzimy się mądrzy i głupiejemy? A może wszystko jest winą DNA? Głupi ojciec, głupia matka, to i głupia ich gromadka? Cholera wie, nie chce mi się wnikać, jeśli ktoś wniknął – proszę o odpowiedź, bo może i ja za głupia na wnikanie jestem? Żartowałam, to tylko taki mały żarcik sytuacyjny. Osobiście uważam, że głupia nie jestem, bo głupi nie zastanawiałby się czy jest głupi- po prostu byłby głupi dalej. Fajne takie życie w nieświadomce, oby coś zjeść, wypić, poru…rozmnożyć się i koniec trosk. A może to wcale nie jest takie fajne? Dla głupiego pewnie fajne, dla mądrego nie wystarczające.
Bo kim my właściwie jesteśmy? Zwykłymi ssakami, żyjemy tylko po to żeby się rozmnożyć, wydać kolejny miot małych ludzików i tyle z punktu widzenia biologi. I głupiemu to wystarczy. Co ciekawe im człowiek mniej bystry tym miot większy i ruja częstsza. Karzełków coraz więcej, rzadko kiedy bystrych, więc oby zjeść, wypić i poru…rozmnożyć się.To już chyba wiem dlaczego ludzie coraz głupsi…Ci z głową na karku myślą jak dziecku zapewnić wszystko co najlepsze. Ci z głową pełną sieczki po prostu się rozmnażają, rozmnażają i rozmnażają…
Nie przerażają mnie błędy ortograficzne, po prostu flaki mi się przewracają kiedy ktoś wali byki. I nie mówię tu o literówkach, czy błędach spowodowanych pośpiechem, tylko kur*a o bykach z niechlujstwa, braku wiedzy, nie wiem z czego tam jeszcze. Teraz wszystkie dzieciaki mają dysleksje, dysortografie, dys… coś tam, kiedyś po prostu byli by nieukami. No ale dziś ważniejsze jest żeby „Je*ać policje”, a „Szkoła jest gupia”. Spoko. Żyjcie w nieświadomce, tylko proszę nie rozmnażajcie się! Nie składajcie jaj z kolejnymi tumanami!
Głupota jest szersza, jest ku*wa szeroka jak tajga, tundra i Sahara i nie wiem co jeszcze. Tajga,tundra i Sahara- to nie są znani projektanci :) Do łez rozbawiła mnie głupota blogerów, którzy dali się nabrać niesamowitemu Chajzerowi i twierdzili, że owszem znają takich projektantów jak Schleswig-Holstein czy Karel Gott. Super nie wiedziałam, że pancernik i piosenkarz są tacy utalentowani! Po obejrzeniu reportażu obnażającego bezgraniczną głupotę nie było mi już tak do śmiechu. Czyli naprawdę ludzie mogą być aż tacy głupi? Mogą…
Mogą… Siedzisz sobie w aeroplanie i czekasz na powrót do domu, bo plecy pieką Cię od słońca, jak żula dupa po śnie w pokrzywach, a w brzuchu przelewają się jeszcze resztki regionalnych alkoholi. Siedzisz i siedzisz i nie wiesz dlaczego nie lecisz. Dowiadujesz się i nie wiesz co gorsze- lot nad Smoleńskiem czy nie wiadomo jak długie czekanie…Co jest najgorsze w samolocie? Turbulencje, burza, diabeł na skrzydle? Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Najgorsze są głupie baby. A głupia baba w ciąży to już kulminacja! Nie lecimy bo yntelygentna dotarła cudem do samolotu, rozsiadła się w fotelu i dziarsko czekała na start. 9 miesiąc ciąży, poród tuż tuż, być może nawet za chwilę. Zero jakichkolwiek papierów od lekarza, zgody na lot, zero rozumu. Ona leci. Pilot nie leci. Pilot nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności. A jeśli ciąża jest zagrożona, a jeśli yntelygentna nie może latać? (No raczej, nie halo kiedy karzełek może wykluć się lada moment).Ona leci,samolot stoi, stoi pół godziny,godzinę, półtorej…Stoi. Po prośbach, groźbach i kilku filmikach nagranych przez współpasażerów, yntelygentna kapituluje. Chyba ochrona lotniska trochę jej pomaga…Ale wygrana, wygrana jest nasza lecimy! Nie jestem wredna, ale wiecie cieszę się, że kobita musiała zapewnić sobie wikt, opierunek i lot do domu na własną rękę. Za głupotę się płaci. Może to wydarzenie czegoś ją nauczy (Darz bór!).Przedłużyła sobie wakacje, nie ma co..A tak swoją drogą…to czy ona nie zauważyła, że jest w ciąży? A może liczyła na to, że jeśli urodzi w powietrzu jej potomek dostanie darmowe bilety lotnicze na całe życie? Gorzej gdyby zaczęła rodzić nad na przykład Rumunią…ludzie by ją zjedli…Pojechała na wczasy, wróciła z rumuniontkiem, a do tego nie wiadomo w jakim języku to to by gadało kiedy zaczęło by gadać…Tragedia!
Tragedią jest to, że idzie zima i już wkrótce media ogarnie szał na newsy o zimie. Zima stulecia, zima tysiąclecia, zima ery, znowu wyginą dinozaury i takie tam. Póki co atakują mnie informacje przedzimowe. Mądrzy, ale to super mądrzy ostrzegają, żeby uważać jakie biedronki wpuszczamy do domu. Bo te nasze polskie są w porządku, jasna sprawa, bo są nasze, swojskie i tylko czasem w ch*ja lecą, bo żadnego chleba z nieba nie przynoszą. Ale te azjatyckie, to panie kochany bród, smród i ubóstwo, kiła, mogiła i wszelkie nieszczęścia! Piją, biją, gwałcą, zarażają grypą, ejcami i wszystkim co tylko mogą!
Moja prognoza na zimę jest taka, a nie inna- napie*doli śniegu, stopnieje, na*ierdoli, stopnieje…i tak kilka razy. Zima będzie długa i upierdliwa, temperatury będą skakać góra- dół, ale przeżyjemy. Biedronki to nie wiem jak dadzą radę. Chyba , że te z żółtymi bilbordami, bo te jak śniegu nap*rdoli to dach mogą stracić. A skąd ja to wiem? Ha! Bo ja mądra jestem i skromna (jak nie wiem co) przy okazji! Chcecie wiedzieć jaka będzie zima? Całe lato obserwujcie kwitnienie dziewanny. Teraz jestem całkowicie poważna.Zima będzie się wlekła jak żul ze sklepu do chałupy…
Strzeżcie się moi drodzy gupich ludzi, ciężarnych w samolotach i azjatyckich biedronek, bo inaczej czeka nas katastrofa i tylko Macierewicz będzie znał odpowiedzi na wszystkie pytania :D